Macała, macała i wymacała. Pierwszy ząb. Brak zdjęcia, bo to takie intymne :)
Dzielnie to zniosła. Pomarudziła dwie godzinki, lekko gorączkowała, aż w końcu wyszło na światło dzienne. Białe, pagórkowate i ostre. A po tygodniu drugi ząb i uśmiech nabrał innego charakteru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz