2007-12-24

I wieczór nastał. Czas galowych strojów, życzeń, konkretnego w końcu posiłku i kolejnej dawki mocnych prezentów.













Wydawało się, że życzenia co roku te same, ale nikt już dzieci w tym roku młodym nie życzył :) I tak tłumnie jest, a będzie jeszcze bardziej. Prezentów miało być mało, ale ktoś Mikołajową zaprosił. A ta umiaru nie znała. I dzieci przez dwie bite godziny paczkę za paczką rozpakowywały. Pola z Tymciem w zamek rycerski się pobawiła, księżniczkę poudawała i poszła spać. Za to Tymek nie, najdłużej z nas chyba siedział i baje se w głowie nakręcał...

Brak komentarzy: