2007-05-19

Wizyta w Krakowie. I od razu powiem, że w domu nie siedzielismy. Przywitaliśmy się ze wszystkimi i wio na pole.






A na polu krakowskim jak to zwykle bywa. Pełno kolorowych, zapraszających knajpeczek, dziedzińce kościelne pełne kwiatów i nawet Hą Kąg się trafił.

Brak komentarzy: