2008-02-09

Super wyjazd do Berlina. Mamy i Poli pierwszy raz, za to tata Marek, jako niegdyś stały bywalec, czuł się jak u siebie.





























Wszystko było dla Poli pierwsze. Rozstanie z dziadkami, podróż pociągiem, Berlin i nowe znajomości. Radość jednak tak wielka z wyjazdu, że słów brakuje.
Po krótkiej nocy dziewczyny spotkały sie w pokoju Mili, gdzie super pozytywki, miśki i naklejki. Później śniadanie, spacer z całą masą znajomych, ogromniaste bańki mydlane na ulicy, wspólna kolacja i kąpiel. Wszystko spontan, a tak jakby skrupulatnie zaplanowane :) Bosko. Chcemy jeszcze.

Brak komentarzy: